Spis treści
Sprawdzenie firmy z Chin – czyli wiarygodność chińskiego sprzedawcy
Import z Chin to doskonały, świetnie rokujący pomysł na biznes. Niestety, to także synonim wielu pułapek, w które wpaść może nie tylko niedoświadczony inwestor. W poprzednich publikacjach uczulaliśmy już naszych czytelników na scam. Wielokrotnie zwracaliśmy też uwagę na zasadność AliPay ? systemu bezpiecznych płatności, stosowanego na platformie zakupowej AliExpress. Teraz przyszedł czas na przedstawienie kolejnego narzędzia, które może sprawić, że zakupy w Chinach będą pewne i przynoszące gwarantowany zysk.
Due diligence (z ang. należyta staranność) ? z formalnego, słownikowego punktu widzenia – to szereg działań, których podjęcie ma sprawdzić kondycję handlową, finansową, prawną i podatkową danego, przeznaczonego do przejęcia przedsiębiorstwa. W tym celu przeprowadza się wyczerpujące analizy, których finalne rozstrzygnięcie określa status przedsiębiorstwa. W kontekście ważnym dla przedsiębiorców inwestujących w import z Chin, due diligence rozważać należy jako pojęcie wprowadzane w życie nie w przypadku upadłości, ale jako działanie stosowane dla zwiększenia bezpieczeństwa prowadzonych w Państwie środka (czy też z przedstawicielami chińskich fabryk lub hurtowni) interesów. W związku z tym, na potrzeby tej publikacji due diligence rozumieć będziemy jako szereg działań umożliwiających sprawdzenie firmy z Chin
Podpisując kontrakty z polskimi kontrahentami czy zawierając umowy z rodzimymi hurtowniami, biznesmeni znad Wisły często sięgają po narzędzia sprawdzające statut lub nawet reputację firmy partnerskiej. Nierzadko dochodzi do audytów (dotyczących zarówno kondycji firm, jak i jakości oferowanych przez nie produktów) czy testów jakościowych (zamawianie partii próbnych). Jeszcze częściej ? planując przysłowiowe dobicie targu z rodzimym kontrahentem ? zasięgamy opinii o jego działalności, szukamy informacji o historii firmy czy jakości oferty. Niestety, w przypadku współpracy nawiązywanej z chińskimi producentami czy hurtowniami, przeprowadzenie audytu czy wstępnej kontroli jakości produktów jest często nie tyle co niemożliwe, ale bardzo utrudnione. W związku z licznymi ? kulturowymi, geograficznymi czy nawet językowymi ? barierami, często dochodzi do realizacji zamówienia składanego de facto w ciemno. Proces taki porównać można jedynie do harców po polu minowym. Owszem, część z oferentów ? przy dużej dozie szczęścia ? może okazać się kontrahentami uczciwymi, wiarygodnymi. Ryzyko tego, że trafimy na firmę nierzetelną jest jednak bardzo wysokie. Tak samo zresztą, jak wysokie jest prawdopodobieństwo, że początkowo dobra współpraca zmieni się ? po złożeniu kolejnego zamówienia ? w kooperację zawodną. Chińskie firmy (tak samo zresztą, jak ich polskie odpowiedniki) upadają czy reagują na powracające fale kryzysu, na których najmocniej traci ich rentowność. Dlatego też, żeby umniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia ryzyka inwestycyjnego, zawsze warto sięgać po due diligence czyli sprawdzenie firmy z Chin. I to niezależnie od tego, czy naszymi kontrahentami są świetnie prosperujące i cieszące się dużą renomą fabryki z Chin, czy chwiejne, niepewne firemki, zmagające się z ciągłymi, fundowanymi im przez rząd ChRL zmianami prawnymi.
Due diligence ? sprawdź od kogo kupujesz!
Każda firma czy osoba prywatna prowadząca działalność na terenie Państwa Środka lub planująca import z Chin powinna ? przed nawiązaniem finalnej kooperacji ? zlecić sprawdzenie firmy z Chin zewnętrznej firmie lub zrobić to samodzielnie. W tym kontekście to właśnie due diligence jawi się jako działanie zdecydowanie bardziej pewne, niż porównywanie opinii czy wertowanie recenzji dotyczących jakości współpracy z chińskim przedsiębiorcą.
Samo określenie due diligence pochodzi z prawa amerykańskiego, a w polskiej legislaturze funkcjonuje w odniesieniu do spółek z którymi ma zostać nawiązana współpraca. Due diligence sprawdza dla przykładu, czy przeciwko danej spółce nie toczą się żadne postępowania sądowe lub windykacyjne, czy spółka działa zgodnie z odgórnymi normami, czy jest wypłacalna ? zarówno względem formalnych kontrahentów jak i pracowników. A due diligence przeprowadzane na gruncie chińskim? To przede wszystkim ostateczne zabezpieczenie przed stratami finansowymi, które mogą pojawić się w konsekwencji nawiązania współpracy z nierentowną firmą. Bo w tym kontekście – due diligence to po prostu podjęcie wszystkich działań chroniących przedsiębiorcę przed ewentualną, biznesową porażką. Działań, które dostarczają co najmniej podstawowych informacji na temat chińskiego partnera i są zdecydowanie bardziej miarodajne, niż opinie bardziej nawet najbardziej doświadczonych, inwestujących w import z Chin biznesmenów czy zamieszczane na tematycznych forach recenzje.
Prywatne sprawdzenie firmy z Chin…po chińsku
Jak zatem sprawdzenie firmy z Chin ma się do zasad due diligence? Przede wszystkim warto postępować tak, jak przy okazji nawiązywania kontaktów biznesowych z przedsiębiorcami, hurtowaniami czy fabrykami znad Wisły.
Pierwszym krokiem do zawiązania polsko-chińskiej, handlowej, bezpiecznej i opłacalnej kooperacji powinno być więc sprawdzenie, czy będąca w obrębie naszego zainteresowania firma z Chin faktycznie istnieje, a jeśli tak ? to czy jej, kontaktujący się z nami przedstawiciel jest tym, za kogo się podaje.
Krokiem następnym i prowadzącym definitywnie w kierunku handlowego powodzenia jest zawarcie dobrej umowy. Tyle tylko, że obie te czynności ? sprawdzenie wiarygodności firmy i podpisanie kontraktu handlowego ? najlepiej jest wykonać na miejscu, w Chinach. A przynajmniej w teorii. Bo w praktyce ? istnieje wiele działań, które polski, planujący import z Chin biznesmen podjąć może bez wychodzenia z własnego biura (nie mówiąc już o konieczności przekraczania granicy).
Pierwszym z działań, które w kontekście prowadzenia praktyki due diligence podjąć należy, jest złożenie na ręce chińskiego kontrahenta zapytania o business license, czyli poproszenie o potwierdzenie posiadania zezwolenia na prowadzenia działalności gospodarczej, które każda chińska firma musi obligatoryjnie posiadać.
Kolejnym krokiem powinno być sprawdzenie wiarygodności przedstawionej licencji ? nie bez kozery przecież, przez długie lata, hasło ?Made in China? było synonimem plagiatu, kopii i podróby! Jak więc sprawdzić autentyczność przedłożonej nam business license? Naokoło!
Oprócz autentyczności business license warto sprawdzić wiarygodność podanego przez chińską firmę numeru telefonu. Najprościej jest ponownie poprosić obecnego w ChRL pełnomocnika o pomoc. Tak się bowiem składa, ze osoba przebywająca w Chinach (i porozumiewająca się językiem chińskim w stopniu co najmniej dobrym) może uzyskać informacje o autentyczności danego numeru telefonu dzięki infolinii (linia 114). Tyle tylko, że infolinia 114 podaje informacje jedynie o przedsiębiorstwach lokalnych. W przypadku chęci otrzymania informacji o numerach spoza rejonu danej infolinii ? przed wybraniem numeru 114 należy wybrać 0 i kod miasta, w którym znajduje się siedziba sprawdzanego kontrahenta.
Ponadto, wiarygodność chińskiego przedsiębiorcy sprawdzić możemy przez oficjalne ?żółte strony? (książki telefoniczne w wersji online, gdzie znajduje się wykaz numerów i przypisanych do nich adresów) czy przez znane i niedoceniane w kontekście handlu międzynarodowego narzędzie… Google Maps (w odpowiednie pole wystarczy wpisać adres podany przez kontrahenta), którego użycie może bardzo szybko rozstrzygnąć, czy siedziba rzeczonej firmy nie jest przypadkiem prowincjonalnym barakiem czy blokiem z wielkiej, pamiętającej czasy Mao płyty.
Przezorny zawsze zabezpieczony i… czepialski!
Skoro wyjaśniliśmy, co bezwzględnie należy zrobić by sprawdzenie firmy z Chin miało jakikolwiek sens ? warto wspomnieć, jakie praktyki są w tym temacie surowo wzbronione. Przede wszystkim nie wolno przesyłać należnych za zakup towarów pieniędzy na konta prywatne. Firmy z Chin ? tak samo jak ich polskie odpowiedniki ? zobligowane są do posiadania oficjalnych rachunków bankowych, które (zaraz po rejestracji działalności) należy podać we właściwym dla adresu siedziby biurze SAIC. W związku z tymi restrykcjami ? każdy, legalnie działający przedsiębiorca z Chin (a nie chiński biznesmen spod krzaka) musi być w posiadaniu wystawionego przez SAIC zaświadczenia, potwierdzającego numer rachunku. Warto o taki dokument poprosić i traktować go jako praktycznie pewne potwierdzenie, że podany przez chińskiego partnera numer konta jest numerem firmowym. Z drugiej strony – najdrobniejsza nawet sugestia czy prośba o to, żeby należność została wpłacona na konto prywatne powinna powodować zapalenie się w głowie polskiego importera czerwonej, alarmującej lampki. Choćby przez to, że chińska legislatura gospodarcza zabrania (sic!) wpłacania pochodzących z transakcji handlowych pieniędzy na konta inne, niż oficjalne, firmowe. A z chińskim prawem ? jak wiadomo ? nie warto zadzierać…
Ponadto należy ? planując import z Chin i nawiązanie współpracy handlowej z chińskim przedstawicielem ? wykazywać się wyjątkowym czepialstwem. Warto nie tylko zadawać bardzo szczegółowe pytania czy subtelnie podważać płynące ze strony kontrahenta zapewniania. Należy też wykazać się bezwzględną czułością i skrupulatnie porównywać dane widniejące na umowach, fakturach i rachunkach (zwłaszcza dane dotyczące numeru konta i adresu firmy!). Bo przecież import z Chin wart jest najwyższej uwagi, a raczej ? należytej staranności!