Import z Turcji ? jak handlować, to z największymi!

Import z Turcji ? jak handlować, to z największymi!

Kiedy Premier Donald Tusk ogłosił zwycięsko, że Polska jest ?zieloną wyspą Europy? ? w społeczeństwie zawrzało od mieszanki ?ochów? i ?achów?, celnie kontrowanych zarzutami o sprzedawaniu wyborcom politycznej kiełbasy i odciąganiu uwagi od rzeczy bardziej istotnych niż układ kolorystyczny mapy UE. Cóż, kryzys w kraju nad Wisłą faktycznie jest minimalny (zwłaszcza, kiedy jego pokłosie porówna się z sytuacją na Wyspach Brytyjskich), ale do europejskiego lidera rozwoju sporo nam jeszcze brakuje. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że niewielu naszych włodarzy zna się na geografii ? teoretycznie na pioniera wyjść możemy. Psikus polega jednak na tym, że w obrębie Starego Kontynentu leży (przynajmniej częściowo) kraj, który bije nas na głowę pod wszystkimi, możliwymi aspektami i który z impetem wdziera się do światowej czołówki gospodarczej.

O procedurach formalnych w przypadku importu z Turcji pisaliśmy tutaj.

Europejskie 3% globalnej potęgi

Turcja, bo o niej oczywiście mowa, zaliczana jest do dwudziestu największych gospodarek świata, a od czasów przejęcia rządów przez Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (2001 rok) ? nie tylko doskonale radzi sobie z kryzysem, ale i notuje ogólny, stabilny progres rozwojowy.

Co składa się na taki zwyżkowy trend? Przede wszystkim ? żywnościowa samowystarczalność (czym, oprócz Turcji, poszczycić się może jedynie 6 krajów na całym globie) ? rolnictwo wytwarza tu  około 10% PKB, a zatrudnienie w wyżej wymienionym sektorze znajduje blisko 1/3 tureckiej siły roboczej.

Poza tym, Turcja to gigant produkcji rolnej ? bawełna, soczewica, tytoń, arbuzy, oliwki, owcze mleko, orzechy laskowe, figi czy morele ? nikt nie jest lepszy, nikt nie wytwarza więcej! A to tylko marny wycinek z listy dóbr, bo Turcja to jedna wielka kopalnia surowców mineralnych (zwłaszcza rud żelaza, chromu, ołowiu, cynku i miedzi) i surowców chemicznych (siarka, fosforyty, sól kamienna). Do tego wszystkiego dodać należy obowiązkowo ropę, naftę i węgiel, a potem przejść płynnym, stymulowanym anyżową Rakiją krokiem do przemysłu włókienniczego, spożywczego, maszynowego i chemicznego.

 Importerze, do boju!

Grand Bazaar - import z Turcji
Grand Bazaar – import z Turcji

Tureckie dywany czy biżuteria? A może ceramika, skóry lub wyroby metalowe? Albo chałwa i marmurkowe (wracające ponoć do modowych łask) jeansy?

?Polska wspiera Turcję w jej dążeniach do przystąpienia do Unii Europejskiej? – deklarował w maju tego roku Premier Pawlak, a w chwilę po tym, w ramach Polsko-Tureckiego Forum Gospodarczego, przedstawiono statystyki: zeszłoroczny import z Turcji do Polski osiągnął wartość 2.3 mld dolarów, a najchętniej sprowadzane dobra to materiały i wyroby włókiennicze oraz wybory przemysłu elektromaszynowego.

 

 

 Mocno przyprawione  latające dywany

Antalya, wakacje i import z Turcji w jednym
Antalya, wakacje i import z Turcji w jednym

Przedstawione na wspomnianym, Polsko-Tureckim Forum Gospodarczym analizy dotyczą w największej mierze obrotu w skali makro. Ta ? dla większości z nas ? bardziej interesująca strefa mikro, rysuje się co najmniej równie interesująco. Kadzidełka i przyprawy, firany, materiały włókiennicze, import żywności, import kosmetyków, ręczników, pościeli czy import odzieży dziecięcej i niemowlęcej. Do tego ? możliwość połączenia przyjemnego z pożytecznym (czyli wybrania się do Turcji i na zawodowe zakupy, i na prywatne wakacje w jednym) i korzyści płynące z faktu, że 3% terytorium kraju chałwą i rakiją płynącego należy do nas, do Europy.

Strefa wolnego handlu, zerowe cło, ISZTAR, pochodzenie towarów, transport z Turcji ? to wszystko poruszone zostanie w kolejnych odsłonach cyklu. A teraz ? zapraszamy do handlowego raju, czyli na wirtualną wycieczkę po stambulskim Grand Bazaar, gdzie przyprawy są najostrzejsze na świecie, a raczkujący importer zdobyć może niezbędną praktykę i niemożliwy do pobicia na innych rynkach tytuł mistrza negocjacji handlowych.

Dodaj komentarz