Sukces „made in China” – dołączysz się?

„Made in China”

Chcesz rozpocząć intratny i ciekawy biznes? Nie masz pomysłu na to, którą dziedziną się zająć i w jakie gałęzi przedsiębiorczości zainwestować? Wykorzystaj modę na kupowanie i prawa wolnego rynku – zainteresuj Klientów ciekawymi artykułami i nowymi, wysokojakościowymi produktami, sprzedawanymi w zaskakująco rozsądnych cenach. Postaw na import, czyli zrób to, co robią co bardziej przedsiębiorczy Kowalscy.

Import, sam w sobie, nie jest jednak przepisem na sukces. Niezależnie od tego, czy importer swoje interesy skupiać będzie na krajach azjatyckich, w obrębie Unii Europejskiej czy w USA ? w tej branży (tak samo zresztą, jak i we wszystkich gałęziach biznesu) nie ma sposobu na w pełni gwarantowane powodzenie. Można jednak zwiększyć szanse na biznesowe zwycięstwo. Wystarczy obserwować bacznie rynek zbytu i preferencje konsumentów. Wystarczy… przespacerować się do najbliższego sklepu z zabawkami, z elektroniką czy pierwszej z brzegu sieciówki odzieżowej, i przyjrzeć się dokładnie metkom i etykietom, które są (obowiązkowo) naklejane na wszystkie, zalegające na polskich półkach towary. Tak, tak! ?Made in China? nas otacza! ?Made in China?, które – do niedawna – było synonimem badziewia i permanentnej tandety, a które jest aktualnie Twoją szansą na finansowy sukces.

W czym tkwi klucz do powodzenia z widokiem na Państwo Środka w tle? W tym, że Polska ? mimo że już dawno otworzyła się na rynki zagraniczne ? nadal cierpi na ?paradoksalny syndrom Żelaznej Kurtyny?. Z jednej strony ? propagujemy rodzime towary, wychwalamy je i kupujemy dla światłej zasady, a z drugiej ? stale żyjemy w przekonaniu że to, co ?zachodnie? (w szerokim rozumieniu tego słowa) i niedostępne w kraju nad Wisłą, jest po prostu lepsze i godne większej uwagi. Stąd też taki boom na niemieckie proszki do prania czy azjatycką elektronikę. I o ile na imporcie środków czyszczących zza Odry (zawierających ? nota bene ? o wiele więcej substancji aktywnych niż ich polskie odpowiedniki) zbić szybkiej fortuny się generalnie nie da (euro nadal dominuje nad rodzimą złotówką, a i rynek zbytu jest mocno okrojony), to na chińskich gadżetach elektronicznych ? a i owszem, zarobić dużo i szybko można. Wystarczy ?tylko? znaleźć swoją niszę, wyszukać dobre jakościowo i opłacalne (w przeliczeniu na stawki polskie i w zestawieniu z koniecznymi do poniesienia kosztami, takimi jak cło czy opłaty należne za transport) produkty, określić dla nich rynek zbytu i… zacząć je sprzedawać z marżą sięgającą nawet kilkuset procent!

Made in China - Import zabawek z Chin
Made in China – Import zabawek z Chin

Powyżej nakreślony plan powala banalnością i euforią oczywistego sukcesu, prawda? Niestety, do tej chińskiej beczki miodu należy dołożyć łyżkę internacjonalnego dziegciu. Import z Kraju Środka jest biznesem ryzykownym. I to w całej rozciągłości procesu ? od wyboru produktu, przez jego zamówienie, finalizację transakcji i powiązane z tym ryzyko walutowe, aż po transport z Chin i możliwe problemy ze znalezieniem kupców na sprowadzone dobra.

Dlatego też, przedstawiamy Ci i przekazujemy do dowolnego użycia kompletną bazę wiedzy, w której znajdziesz informacje omawiające takie zagadnienia, jak:

  • import z Chin,

  • cło i opłaty celne,

  • współpraca z agencją celną,

  • współpraca z inspekcją handlową,

  • transport z Chin,

  • wycieczki handlowe,

  • podatki,

  • znaki i certyfikaty,

  • statut AEO,

  • firmy pośredniczące w handlu,

  • platformy zakupowe,

  • zakupy grupowe,

  • informacje przydatne przed wyjazdem do Chin,

  • chińska kultura handlu,

  • ciekawostki

i wiele więcej.

Odwiedzaj nasz serwis o imporcie z Chin regularnie ? połknij pigułkę ze skondensowaną wiedzą, złap bakcyla, z miejsca wyprzedź nawet najbardziej doświadczonych konkurentów i ubij interes życia made in China! 

Dodaj komentarz